Coraz więcej firm odeszło już, albo jest w trakcie przechodzenia od tradycyjnych metodyk zarządzania projektami, do hasła, które wydaje się być lekarstwem na całe zło, czyli do Agile. Mówi się, że Scrum Master powoli zastępuje typowego PMa, że ta rola w końcu stanie się zbędna. Czy należy się tego obawiać, czy trzeba się przekwalifikowywać?
Jeszcze 3 lata temu wydawało się, że rywalizacja nie jest rozstrzygnięta, teraz szala przechyla się na korzyść metodyk zwinnych. I nie jest to tylko chwilowa moda sprzedawana wykonawcom mającym dość sztywnych projektów i niedostarczania tego co trzeba. Tradycyjne praktyki zarządzania projektami nie są kompatybilne z agile (chociaż próbuje się je często łączyć, z lepszym lub gorszym skutkiem), ponieważ opierają się na innym zestawie zasad. Dlatego utrzymujące się w organizacji bariery i utarte nawyki są dużą przeszkodą we wdrażaniu zwinnych praktyk. Poza PMO zmiany muszą sięgać szerszych aspektów jak finanse, audyt, QA czy architektura korporacyjna, bez tego zwinne zespoły nie będą wykorzystywać maksimum możliwości.
To wszystko powoduje nieuchronnie, że obecne role w projekcie się zmieniają. Firmy muszą zaadaptować zwinne PMO, aby stworzyć przejrzystość w całej organizacji i usunąć przeszkody w dostarczaniu cennych pomysłów i rozwiązań na rynek tak szybko, jak to możliwe. W nowym PMO obowiązki PMa są dzielone między zwinnych członków zespołu: zarządzanie zadaniami, jakością i codzienne decyzje zależą od zespołu projektowego. Za zakres i harmonogram odpowiada właściciel produktu a Scrum Master jest szeroko rozumianym dyrygentem, dbającym o to by zespół pracował zwinnie. Podstawowa odpowiedzialność za kierunek projektu przenosi się więc na firmę reprezentowaną przez właściciela produktu, zupełnie inaczej niż przy klasycznych metodach. To z kolei wywiera presję na firmę by upewnić się, że ich PO jest przygotowany to pełnienia tej roli. W zwinnym PMO większy nacisk kładzie się na zapewnienie wartości biznesowej niż zarządzanie kosztami i harmonogramem projektu.
Trzeba jednak koniecznie dodać, że nie każdy projekt jest kandydatem dla metodyk zwinnych, więc tradycyjne PMO i PM będą nadal obsługiwać wiele metod (programy, waterfall i agile). Niemniej warto rozwijać się w kierunku zwinnym by zwyczajnie nadążać za zmieniającym się środowiskiem.